Studentka amerykańskiego koledżu miała napisać recenzję filmu na zaliczenie. Wybrała film “Fight Club”. Napisała tylko 19 słów… I to nawet nie swoich… Dostała za to najwyższą możliwą ocenę i popularność na twitterze.
Napisała:
“Pierwsza zasada fight clubu, to nie mówić o fight clubie.
To wszystko. To cały esej.”
Dla osób, które znają film i powieść Chuck’a Palahniuk’a, na podstawie której film został nakręcony, słowa studentki, a raczej sposób w jaki wykorzystała cytat z filmu, okrzyknięto genialnym.
Jej profesor napisał, że docenia jej humor i kreatywność, i daje jej 5, czyli najwyższą ocenę. Podkreśla też, że to ryzykowne zagranie, ale w tym konkretnym przypadku sprawdziło się doskonale.
Post na twitterze, w którym uczennica chwali się swoim ryzykownym zagraniem, polubiło prawie 200 tys. osób, a 41 tys. podało go dalej.
Co to ma wspólnego z copywritingiem (kopyrajtingiem)?
Copywriting, to język sprzedaży. Jego zadaniem jest sprzedać. Cały mechanizm copywritingu polega na tym, żeby przekonać klienta obietnicą.
Klient kupując mówi – sprawdzam! Dlatego, ważne jest, co mu obiecamy. Raz da się nabrać, ale jeśli okaże się, że za naszymi pięknymi słowami, kryje się tylko chęć zysku, to drugi raz nie przyjdzie.
Znając ludzką ciekawość myślę, że wiele osób skusiło się, żeby zobaczyć, co to ten Fight Club, skoro nie można o nim mówić.
Natomiast każdy, kto widział film lub czytał książkę, zapewne krzyknął – genialne! Proste, ale genialne, bo zgodne z prawdą i błyskotliwe.
I taki powinien być tekst o Twojej firmie – zgodny z prawdą i błyskotliwy.
Oprócz tego, że to ciekawa i zabawna historyjka, płynie z niej mądra lekcja.
Nie liczy się ilość znaków – przypomnę – 19 słów wywołało prawie 200 000 polubień, 41 000 podań dalej i 5 za esej.
Czasem wystarczy 19 słów, cała sztuka polega na tym, żeby użyć tych odpowiednich.